Sam film nie wnosi niczego. Jest schematyczny - młodzież z problemami, "wychowawca", w tle emeryci odnajdujący szczęście. Oczywiście z happy endem, czyli Hollywood po francusku. Film jest zwyczajnie za długi.
Szkoda, że "W.ch." jest kalką wcześniejszych filmów o podobnej tematyce. Nic świeżego i nowego nie wnosi, a wręcz obniża wagę i rangę problemów młodzieży. Kheiron zdecydowanie pociągnął sam cały film. Nie polecam.